Oprócz sporej liczby gatunków ziół z lubością uprawiamy warzywa i owoce na użytek własny. A że nie ma nic wspanialszego od zjedzenia truskawki, pomidora, prosto z krzaczka od początku stosowaliśmy organiczne nawozy i przeróżne odżywki/opryski dla roślin. Zaczęło się od zwyczajnych gnojówek, potem wywary z ziół, wreszcie emy i obornik bardzo eko, bo pochodzenia z sąsiedniego gospodarstwa rolnego.
Dziś rozmawiamy z ziołami;) Tak to nic nadzwyczajnego wystarczy je obserwować, wąchać, trochę zadbać o dobrą lokalizację przy nasadzeniach, potem podlać deszczówką oczywiście (uwielbiają miękka wodę), a one odwdzięczają się co roku swymi darami prosto z natury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz