czwartek, 4 kwietnia 2019

Zioła żywią, leczą i smakują wyśmienicie


Rzecz o żywokoście i mniszku

Na Makowisku występują obie rośliny. Żywokost musieliśmy zaprosić na nasze pole, ale za to nachalny i wszędobylski mniszek lekarski zwany potocznie mleczem wprasza się i rozsiewa zupełnie bezobsługowo. Zarówno z jednej i z drugiej rośliny wykorzystujemy korzeń, ziele i kwiat. Dziś rzecz o korzeniu, bo kwiecień to ostatni dzwonek na pozyskiwanie radix, czyli rzeczonego korzenia. Należy pamiętać, że dolne części roślin pozyskujemy do momentu rozwoju części nadziemnych (liście, łodygi), albo na jesień po kwitnieniu, gdy roślina przygotowuje się do zimowego snu i jej części nadziemne zamierają. Dlaczego?
A no dlatego, że wówczas cała moc, minerały i siły witalne spływają pod ziemię, własnie do korzeni. Żywokost wykorzystujemy do sporządzenia domowej maści na skręcenia stawów, naciągnięte mięśnie, bóle kości.



Korzeń żywokostu lekarskiego przeznaczony do maceracji olejowej.


Krojenie korzeni mniszka lekarskiego i na pierwszym planie pyszna kawa z suszonego i mielonego surowca. O mniszkowej kawusi możecie poczytać pod linkiem;


Kwiat żywokostu. Jadalny, o słodkim smaku. Pojawia się w szczycie lata.




Korzeń mniszka lekarskiego

Zupka z młodych pokrzyw


Proporcje i dodatki są kwestią kucharskiej intuicji i własnego podniebienia. No to na pokrzywy!

1. Zbieramy same szczyty pokrzyw. Tę roślinę każdy zna, nie sposób jej pomylić...bo...parzy. My nazbieraliśmy cały kosz i ruszyliśmy do domu.



2. Pokrzywę myjemy, a następnie wrzucamy na patelnię i lekko podduszamy. I tu kwestia gustów i smaków. My dodaliśmy cebulkę, sól, pieprz ziołowy i czerwoną paprykę.


3. W lecie, gdzie zbieraliśmy pokrzywę rósł tez dziki szczypior i czosnek. Są jadalne i pyszne, a naszej zupce dodadzą aromatu i witaminy C. Dodajemy posiekane szczypiorki i kwiaty czosnku już przed samym podaniem zupki. W trakcie gotowania dorzucamy kilka ziemniaków pokrojonych w kostkę i 3 garście kaszy (i tu kwestia gustu, którą wolicie?).



4. Po 30 minutach zupka jest gotowa. Można na sam koniec dolać mleko kokosowe, albo śmietankę. Dzięki temu nabierze pysznego kremowego smaku.
bon appétit!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz