niedziela, 19 listopada 2017

Zioła na okrągło - fotorelacja




Fotorelacja nie byłaby pełna, gdyby zabrakło didaskaliów spoza kadru.Listopad nie uraczył nas pozytywną aurą, było wietrznie i zimno...bryyy. Na szczęście mróz jeszcze nie dotarł do naszego Makowiska i ze spokojem mogliśmy nakopać dla Was korzeni mniszka (na pyszną i zdrową kawusię), nazbierać liści malin (na herbatki ekspresowe) i solidnie przygotować się do warsztatów.



Mniszek lekarski (Taraxatum oficinale)

Listopad to najlepszy czas na zbiór korzeni mniszka zwanego powszechnie mleczem. Roślina tak zacna, że zasługuje na oddzielny wpis, na całkiem spory rozdział jak nie książkę.
Wracając do warsztatowych zadań, smaków i opowieści o mniszku rzeczonym słów padło wiele, ale najistotniejszą częścią naszej opowieści stał się korzeń jegomości. To z niego wykonaliśmy kawę mniszkową, genialną w smaku i działającą cuda w naszych ciałach. O tym w ciągu dalszym.


Korzeń mniszka musi być dorodny, nie tam jakiś cieniutki i wątlutki  jednoroczny, to musi być dorodny kilkuletni okaz. Łatwo można zdiagnozować co znajduje się pod ziemią obserwując rozety liściowe rośliny. Im okazalsza czuprynka tym większa szansa na obfite zbiory spod ziemi. Powyżej prezentacja naszych wykopalisk z Makowiska.


Pozyskany surowiec lekko myjemy, nie ma potrzeby szorować i drapać. Następnie kroimy na małe kawałeczki i suszymy. W warunkach domowych najlepiej jest rozłożyć posiekane kawałeczki na blasze i umieścić w piekarniku. Są różne teorie związane z temperaturą, my stosujemy ok. 100 st.C.
Po suszeniu musi nastąpić proces prażenia. Suche korzenie powinny być znacznie ciemniejsze od świeżego surowca. Prażymy sobie na petelni i w tym momencie można dorzucić coś od serca, co lubimy, aromaty najlepiej naturalne. Nasza kawusia została doaromatyzowana laską wanilii, kardamonem i cynamonem. Po prażeniu mielimy. Najlepiej sprawdzi się domowy młynek do kawy, jeśli nie posiadacie wystarczy moździerz, albo tłuczek. Tutaj wszelkie akty surwiwalowego rozdrobnienia są jak najbardziej na miejscu. Kawa na dziko;)
Nasza kawusia uczestniczyła w cywilizowanym procesie mielenia, w młynku elektrycznym.


I co dalej?
Teraz to już tylko delektować się rozsmakowywać w naturze. Łyżeczkę lub dwie zalewamy wrzątkiem, grubsze kawałki po chwili zatoną;) Można popijać w wersji na czarno, albo z mlekiem wedle uznania.


Korzeń mniszka ma właściwości:

odtruwające
detoksyfikujące
przyspiesza przemianę materii
działa korzystnie przy problemach skórnych (egzemy, łuszczyce)
wzmacnia wątrobę



Na naszych warsztatach panował bajecznie kolorowy i aromatyczny chaos na stole. W tym całym rozgardiaszu warsztatowiczki wykonały dla siebie pigwowcowy syropek (na wzmocnienie organizmu), herbatki ekspresowe zawijane w liść maliny, popijały nasze herbatki i oczywiście kawusię mniszkową.






Serdecznie dziękujemy, ze byłyście z nami (tym razem same Panie)!
Podziękowania dla przesympatycznej właścicielki tego cudownie kameralnego miejsca. Kasiu, Pracownio Sitodruku wielkie dzięki;)

Pozostaje nam powiedzieć do zobaczenia na wiosnę. Przygotujemy dla Was kolejne ziołowe nowinki, etnobotaniczne historie i pakiet zadań do wykonania własnoręcznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz